czwartek, 28 listopada 2019

Recenzja - Micelarny Szampon Detoksykujący Pure Detox, Nivea

Dziś chciałabym zaprosić Was na recenzję Micelarnego Szamponu Detoksykującego Pure Detox od Nivea. Szampony micelarne tej marki już jakiś czas dostępne są na rynku. Bardzo polubiłam wcześniejsze wersje tego produktu, dlatego z ogromnym entuzjazmem podeszłam do testowania tej nowości. 

OD PRODUCENTA
Micelarny Szampon Detoksykujący NIVEA® PURE DETOX z organiczną zieloną herbatą i limonką:
  • Przywraca włosom i skórze głowy ich naturalna równowagę
  • Skutecznie usuwa zanieczyszczenia i pozostałości kosmetyków
  • Ożywia i nawilża włosy
  • Dobrze tolerowany przez skórę głowy
  • Odpowiedni do codziennego stosowania
MOJA OPINIA
Opakowanie
Szampon znajduje się w dużej 400 ml, przezroczystej butelce. Opakowanie nie posiada zakrętki, ani zatyczki, zamykane jest na tzw. "klik". Butelka jest wygodna i poręczna w użyciu. Sama szata graficzna jest przyjemna dla oka. Etykieta zwiera wszystkie niezbędne informacje o produkcie.

Zapach

Szampon ma rewelacyjny, bardzo świeży, intensywny zapach. To prostu eksplozja limonki, z nutami zielonej herbaty. Aromat produktu długo pozostaje na włosach. Uwielbiam go.

Konsystencja
Szampon ma raczej wyważoną konsystencję. Nie jest zbyt gesty, ani za leisty. Dobrze się nakłada na włosy. Nie spływa z nich. Poza tym dobrze się pieni. Spłukiwanie go jest łatwe i nie sprawia większych problemów. Jest wydajny.

Działanie

Szampon ma delikatne działanie. Nie jest on agresywny dla skóry głowy, wręcz przeciwnie przywraca jej równowagę. Łagodnie oczyszcza ją, jednak robi to skutecznie. Włosy po jego użyciu są czyste i świeże. Wyglądają zdrowo, są odżywione i pełne blasku. Szampon nie plącze włosów, wręcz przeciwnie zauważyłam, że łatwiej można je rozczesać. Stały się bardziej miękkie i puszyste. Nie elektryzują się.  


środa, 20 listopada 2019

Recenzja - Tusz do rzęs Wonder’Luxe Volume Mascara, Rimmel

Macie już swoją ulubioną maskarę do rzęs? Ja ze znalezieniem tej jedynej miałam problemy, ponieważ ciężko jest znaleźć tusz do rzęs, które jednocześnie pogrubi rzęsy, wydłuży je i nada objętości. Myślę, że w końcu jednak udało się i mam swój ideał.

OD PRODUCENTA
Nowy tusz do rzęs Rimmel Wonder’Luxe Volume natychmiastowo nadaje rzęsom pełną objętość! Wzbogacony w aż 4 pielęgnujące olejki, nie tylko nadaje rzęsom niesamowitej objętości, ale też pielęgnuje, wygładza i pogrubia. To pierwszy na rynku tusz do rzęs wzbogacony o aż 4 luksusowe olejki pielęgnujące: olejek arganowy, olejek z maruli, marakui i camelli, które sprawiają że z każdym użyciem Twoje rzęsy stają się gładsze, odżywione i zdrowsze. Formuła jest zainspirowana działaniem tych olejków w produktach do pielęgnacji włosów. Olejek arganowy wzmacnia i odżywia, olejek z marakui zawiera cenne antyoksydanty, które zapobiegają łamaniu i rozdwajaniu, olejek z maruli przywraca blask a z camelli naprawia uszkodzenia. Wonder’Luxe Volume natychmiast zwiększa objętość, pogrubia i wydłuża rzęsy od nasady aż po końce, jednocześnie chroni je przed uszkodzeniami.

MOJA OPINIA
Opakowanie w którym znajduje się tusz do rzęs jest charakterystyczne dla marki Rimmel. W praktycznie identycznym, tylko o innym kolorze, znajdował się tusz do rzęs Wonderfull Wake Me Up, o którym pisałam Wam już bardzo dawno temu. Natomiast szczoteczka dla odmiany jest silikonowa z krótkimi włoskami po jednej stronie, a dłuższymi po drugiej. Moim zdaniem taki "patent" ułatwia malowanie rzęs zarówno posiadaczką tych krótkich, jak i długich lub rzęs z górnej jak i dolnej powieki. Tusz ma raczej suchą konsystencję. Przez co nie odbija się na powiekach. Szybko zasycha, nie obsypuje się, nie skleja rzęs i nie kruszy się. Ma ładny głęboki kolor. Produkt dostępny jest jeszcze w wersji Extra Black. Mnie natomiast standardowa wersja jak najbardziej odpowiada, gdyż, nie lubię zbyt mocnego makijażu oka, stawiam na naturalność. Tusz ładnie wydłuża i pogrubia rzęsy. Delikatnie zwiększa ich objętość. Nie uzyskamy dzięki niemu efektu sztucznych rzęs, ale ten który daje jest dla mnie wystarczający. Rzęsy bowiem są miękkie, wyglądają zdrowo, na co zapewne mają wpływ znajdujące się w num pielęgnujące olejki. Jestem na tak.