poniedziałek, 18 maja 2015

Recenzja - Balsam do ust Troskliwa Brzoskwinia, Bielenda

Dziś po kolejnej już krótkiej przerwie w blogowaniu zapraszam na recenzję Balsamu do ust "Troskliwa Brzoskwinia" od Bielendy. Obiecuję, że posty pojawiać się będą już regularnie co około 2 dni. Mam w zanadrzu kilkanaście świetnych produktów, o których wkrótce Wam opowiem :)

OD PRODUCENTA

Linia balsamów do ust skutecznie pielęgnuje, regeneruje i natłuszcza delikatny naskórek ust, likwidując uczucie spierzchnięcia, ściągnięcia i suchości. Zawartość intensywnie regenerujących składników:masło karite, masło kakaowe, witamina E, olejek Makadamia, lanolina sprawia, że skóra ust szybko się odnowi, odzyska miękkość i zdrowy wygląd. Delikatne, naturalne odcienie oraz cudowne zapachy świeżych brzoskwini uczyni stosowanie bardzo przyjemnym.

MOJA OPINIA

Opakowanie
Balsam znajduje się w tubce, która jest wygodna w użytkowaniu. W tym przypadku wolę ten rodzaj opakowania bardziej niż na przykład słoiczki, które są mniej higieniczne, ze względu na to, że ciągle musimy maczać w nim palce a wiadomo, że nie zawsze mamy możliwość umycia przed tym rąk. 

Zapach
Balsam pachnie tylko w opakowaniu. Po nałożeniu na usta jest już niewyczuwalny.

Konsystencja
Po nałożeniu na ust balsam roztapia się. Robi się bardziej leisty.

Działanie
Jak dla mnie to raczej kiepski produkt, nie nawilża on ust, ani nie pielęgnuje. Bardzo szybko znika z warg, już po około 15 minut nie ma po nim śladu, a nie należę do osób, które zlizują błyszczyki z ust. Jest nietrwały. Jedyne plusy to kolor i delikatne nabłyszczenie. Jest bardzo wydajny. 


 
Cena: 7 zł
Pojemność:
10 ml
Ilość zużytych opakowań:
W trakcie pierwszego
Używam od: 2 miesiące
Ponowny zakup:
Zdecydowanie nie

10 komentarzy:

  1. oj spodziewałam się czegoś lepszego po tych balsamach, ale mimo wszystko kiedyś może kupię i przekonam się na własnych ustach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam kiedyś taki, w sumie jak dla mnie nie był zły

    zapraszam do siebie-klik

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi ciekawie, chyba się skuszę na zakup.

    Pozdrawiam
    Zocha :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam masełko i też jakoś srednio się spisuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja w przeciwieństwie do Ciebie wszystko zlizuję z ust, więc ten balsam nie wytrzymałby u mnie nawet 5 minut ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam jeszcze tego balsamu do ust- miałam kiedyś z Bielendy pomadkę ochronną 'słodki miód' i byłam zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio kupiłam , ciekawe jak mi się sprawdzi ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, że napisałaś, bo byłam skłoniona do kupna tego "cuda".
    Narazie poczekam i wypróbuję inny balsam do ust :]

    Zapraszam: http://wikis-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. rzuciłabym się na niego :D ale mam taki problem, że kupuje i milion pomadek, balsamów, błyszczyków leży :(

    OdpowiedzUsuń