poniedziałek, 25 czerwca 2018

Projekt Lenor Unstoppables

Po ponad dwóch latach od udziału w ostatniej kampanii na portalu Trnd udało mi się zakwalifikować do kolejnej. Tym razem będę testować Perełki zapachowe Lenor Unstoppables. W ramach paczki ambasadorskiej otrzymałam:

Dla siebie
1 opakowanie perełek zapachowych do prania Lenor Unstoppables Fresh (275 g)
Przewodnik projektu

Do przekazania innym:
20 saszetek z perełkami zapachowymi do prania Lenor Unstoppables (30 g)
20 ulotek Lenor Unstoppables


Moim głównym zadaniem w tym projekcie jest dzielenie się próbkami i informacjami o produktach ze znajomymi i przyjaciółmi, a także zbieranie od nich doświadczeń związanych z ich użytkowaniem.

A tak na zdjęciach wygląda zawartość paczki, którą otrzymałam.


wtorek, 19 czerwca 2018

Recenzja - Krem nawilżajacy Soft Mix Me, Nivea

Znacie już nowe Kremy nawilżające Soft Mix Me z limitowanej wakacyjnej edycji? Jeżeli nie to koniecznie musicie przeczytać tą recenzję. Jakiś czas temu otrzymałam od marki Nivea urocze okrągłe pudełeczko z  kremami nawilżającymi Soft w trzech zapachowych odsłonach, które można mieszać ze sobą tworząc własną kompozycję.

OD PRODUCENTA
Krem NIVEA Soft Mix Me I am The Berry Charming One. Ciesz się intensywnie nawilżającym kremem o zmysłowym zapachu świeżo zebranych czerwonych owoców. Krem NIVEA Soft Mix Me I am The Happy Exotic One. Ciesz się intensywnie nawilżającym kremem o radosnym i pełnym życia zapachu tropikalnych owoców. Krem NIVEA Soft Mix Me I am The Chilled Oasis One. Ciesz się intensywnie nawilżającym kremem o stylowym, orzeźwiającym zapachu z zielonymi nutami.
Stworzony z kreatorami perfum, pachnie wyjątkowo zarówno sam jak i w połączeniu ze standardowym kremem NIVEA Soft i/lub Chilled Oasis, Berry Charming oraz Happy Exotic! Zmieszaj je w dowolnych proporcjach bezpośrednio na skórze i stwórz swój własny, wyjątkowy zapach.
  • Intensywnie nawilżający krem do twarzy, ciała i dłoni
  • Pełna barw limitowana edycja wyjątkowego krem
  • Zmysłowy zapach świeżo zebranych czerwonych owoców
  • Uczucie gładkości, miękkości i odświeżenia

    MOJA OPINIA


    Opakowanie

    Kremy znajdują się w małym i bardzo poręcznym opakowaniu, które zawiera 50 ml (wersja testowa). Dla osób, które lubią większe opakowania Nivea przygotował wersję 200 ml. Kosmetyki mają piękną, wakacyjną szatę graficzną. Każdy z kremów ma swój kolor, który odpowiada wariantowi zapachowemu i tak I am The Berry Charming One w różowym słoiczku to mieszanka zapachów czerwonych owoców, I am The Happy Exotic One w żółtym to zapachy tropikalnych owoców, a I am The Chilled Oasis One w zielonym słoiczku odpowiada zielonym aromatom. Moim zdaniem to bardzo fajne ułatwienie, ulubiony zapach można znaleźć więc intuicyjnie na półce sklepowej.

Konsystencja
Krem ma z jednej strony lekką, z drugiej dość gęstą i puszystą konsystencję. Świetnie się nakłada i szybko wchłania. Nie pozostawia uczucia lepkości. Otula skórę delikatną warstwą ochronną.

Zapach
Kremiki mają cudowne zapachy. W wersji Berry Charming dominują aromaty czerwonych owoców, ja wyczułam w nich truskawkę, malinę, wiśnie i jabłuszko. Kolejna wersja
Happy Exotic to tropikalne nuty ananasa, kokosa i pomarańczy. Ostatnia wersja Chilled Oasis to bardzo orzeźwiający, lekki zapach zielonej herbaty i cytrusów. Kremiki można stosować razem jak i osobno. Ja mixowałam je w różnej konfiguracji. Za każdym razem zapachy podobały mi się. Szczerze mówiąc nie mam jednego faworyta, każdy jest bowiem urzekający. Dodam tylko jeszcze, że zapachu utrzymują się na skórze przez wiele godzin.

Działanie
Kremy można nakładać zarówno na twarz, dłonie jak i ciało. To świetna propozycja szczególnie na wakacyjne wyjazdy. W jednym bowiem słoiczku znajdziemy uniwersalny produkt o wielu zastosowaniach. Kremy świetnie nawilżają, pozostawiając skórę gładką i miękką w dotyku. Nie zapychają porów, nie powodują alergii czy podrażnień. Są delikatne i bezpieczne w użyciu. Jestem zauroczona tym produktem, nie tylko ze względu na świetne zapachy. Jest bardzo wydajny, po mimo swojej niewielkiej pojemności. 



 Cena: 20 zł
Pojemność:
200 g
Ilość zużytych opakowań:
W trakcie pierwszego
Ponowny zakup:
Tak

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Recenzja - Paleta pudrów do konturowania twarzy Ideal Face Contouring, Ingrid Cosmetics

Dziś chciałabym zaprosić Was na recenzję Palety pudrów do konturowania twarzy Ideal Face Contouring marki Ingrid Cosmetics, którą miałam okazję testować dzięki przynależności do akcji #kobietyIngrid. Uwielbiam tego typu produkty. Praktycznie każdego dnia w swoim codziennym makijażu używam rozświetlacza, bronzera oraz róż. Tym bardziej cieszę się, że mogłam wziąć udział w tym testowaniu. 

OD PRODUCENTA
Ideal Face Contouring  INGRID to zestaw trzech produktów – różu, bronzera i rozświetlacza, który gwarantuje idealne wymodelowanie twarzy. Paleta skomponowana w oparciu o uniwersalne odcienie, odpowiednie dla każdego koloru skóry, dzięki czemu uzyskamy efekt profesjonalnego, długotrwałego makijażu. 

MOJA OPINIA
Produkty znajdują się w dość dużych rozmiarów kasetce, która ma przezroczystą przednią ściankę. Myślę, że jej wielkość jest jednak odpowiednia do wielkości pędzli jakie używa się do konturowania twarzy. Opakowanie jest solidne i wygodne w użyciu. W paletce znajdują się trzy produkty: róż, bronzer oraz rozświetlacz, w bardzo uniwersalnej kolorystyce. Produkty te mają wyważoną pigmentację, nie jest ona zbyt słaba ani za mocna. Osobiście jestem posiadaczką jasnej cery, a kolory okazały się dla mnie idealne. Rozświetlacz jest w beżowym odcieniu, po nałożeniu na twarz daje srebrną poświatę z delikatnie różowymi drobinkami. Róż w paletce sprawia wrażenie mocno na pigmentowanego w rzeczywistości jest bardzo subtelny. Natomiast bronzer jest w ciepłym odcieniu. Pozwala na stopniowe modelowanie twarzy. Przy tej paletce nie ma mowy o jakimś karykaturalnym efekcie. Kolory są bardzo naturalne. Dodam tylko, że kosmetyk ma delikatny, słodki zapach, który przypadł mi do gustu. 


 Cena: 15 zł
Pojemność:
19 g
Ilość zużytych opakowań:
W trakcie pierwszego
Ponowny zakup:
Tak

środa, 6 czerwca 2018

W męskiej kosmetyczce - Woda toaletowa dla mężczyzn NOU Oliban

Cześć powracam do Was po bardzo długiej przerwie ponownie z cyklem "W męskiej kosmetyczce". Tym razem Anais Roue zaprosiła mnie do przetestowania Wody toaletowej dla mężczyzn NOU Oliban. Nie od dziś wiadomo, że kobietom nie odmawia się nigdy, dlatego z wielkim entuzjazmem i zaangażowaniem podszedłem do zadania. Bo blisko dwóch tygodniach stosowania przedstawiam moją opinię na temat tego produktu.

OD PRODUCENTA
Woda toaletowa NOU Oliban dla nowoczesnych, eleganckich mężczyzn. Stanowczych i pewnych swej wartości. Zapach intryguje tajemniczością, a jednocześnie daje poczucie siły i bezpieczeństwa, czyli to, co kochają kobiety.
Woda toaletowa NOU Oliban uderza żywiczną kompozycją elemi i olibanu, którą łagodzi rumianek. Po chwili ponownie pierwsze skrzypce zdobywa oliban, tym razem z paczuli i wyciągiem z cistusa. Na końcu zapach pobrzmiewa drzewem sandałowym, skórą, wanilią, których moc podbija benzoin.

Nuta głowy: elemi, oliban, rumianek
Nuta serca: oliban, paczuli, cistus
Nuta bazy: drzewo sandałowe, skóra, wanilia, benzoin

MOJA OPINIA

Woda toaletowa NOU Oliban znajduje się w prostym, minimalistyczny flakonie. Szklana, przezroczysta butelka z atomizerem zawiera 50 ml produktu. Dla Nas mężczyzn flakon nie odgrywa kluczowej roli w wyborze perfum, istotniejszy bowiem jest zapach. Nie jesteśmy takimi estetami jak kobiety, nie zwracamy uwagę na detale, czy kolory. Opakowanie produktu oceniam więc 5 na 5 gwiazdek dla mnie jest idealne. 

Woda toaletowa Oliban to orientalno-drzewna kompozycja. Jest to cięży zapach, który dobrze sprawdził się u mnie zarówno na co dzień jak i na wieczorowe spotkania. Bardziej pasuje on jednak do garnituru, koszuli czy innych ubrań wizytowych niż T-shirtu lub dresu. Roztacza bowiem nad sobą aurę tajemniczości, klasy, szyku. To bardzo elegancki zapach dodający pewności siebie i poczucia siły. 

Przechodząc do samego aromatu to woda toaletowa zdecydowanie pachnie nutami drzewnymi. Czuć w nim żywice, korę, po prostu zapachy lasu. Gdzieś w środku wyłaniają się nuty rumianku, by ponownie wróciły leśne zapachy drzewa sandałowego i egzotyczno-ziemnej paczuli. Całość okraszona jest słodką wonią wanilii. 

Zapach wody toaletowej NOU Oliban bardzo przypadł mi do gustu. Okazał się wielowymiarowy, niebanalny, ponadczasowy, a przy tym bardzo trwały. Nie drażnił mojej dziewczyny, wręcz przeciwnie bardzo spodobał jej się. Wyczuwała go na mnie nawet jeszcze wieczorem po powrocie z pracy. Utrzymywał się więc na ciele kilkanaście godzin, co nie zdarza się zbyt często w przypadku innych wód. 




Cena: 60 zł
Pojemność: 50 ml
Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego
Ponowny zakup: Tak
Dostępna: Rossmann
 
Pozdrawiam Igor