Dziś chciałabym Was zaprosić na recenzję nowego podkładu Fit Me marki Maybelline. Zakupiłam go skuszona ogromem pozytywnych opinii w internecie. Bardzo dawno nie używałam podkładów tej marki i miałam wiele wątpliwości czy sprawdzą się przy mojej bardzo wymagającej cerze. Jednak cena była na tyle kusząca, że postanowiłam zaryzykować. Czy to ryzyko się opłacało. Przeczytajcie sami.
OD PRODUCENTA
FITme Matte+Poreless to podkład dający matowy efekt i idealne dopasowanie do każdego typu cery. Formuła absorbująca sebum zapewnia świeży i naturalny wygląd przez cały dzień. FITme Matte+Poreless sprawia, że niedoskonała faktura skóry staje się niewidoczna, koloryt i powierzchnia cery stają się wyrównane. FITme podbił już serca konsumentek w Stanach Zjednoczonych, teraz dostępny w Polsce z gamą 6 matujących odcieni.
FITme Matte+Poreless to podkład dający matowy efekt i idealne dopasowanie do każdego typu cery. Formuła absorbująca sebum zapewnia świeży i naturalny wygląd przez cały dzień. FITme Matte+Poreless sprawia, że niedoskonała faktura skóry staje się niewidoczna, koloryt i powierzchnia cery stają się wyrównane. FITme podbił już serca konsumentek w Stanach Zjednoczonych, teraz dostępny w Polsce z gamą 6 matujących odcieni.
MOJA OPINIA
Opakowanie
Podkład znajduje się w 30 ml plastikowej tubce. Nie za bardzo przepadam za produktami bez pompki, ale przy tak niskiej cenie nie wymagam szklanej buteleczki z atomizerem. W sumie aplikacja produktu w takiej formie nie jest zbyt uciążliwa. Aczkolwiek, gdyby nie fakt, że tubka była zaślepiona sądziłabym, że produkt został zużyty w sklepie, gdyż po otwarciu sprawiała ona wrażenie do połowy pustej.
Opakowanie
Podkład znajduje się w 30 ml plastikowej tubce. Nie za bardzo przepadam za produktami bez pompki, ale przy tak niskiej cenie nie wymagam szklanej buteleczki z atomizerem. W sumie aplikacja produktu w takiej formie nie jest zbyt uciążliwa. Aczkolwiek, gdyby nie fakt, że tubka była zaślepiona sądziłabym, że produkt został zużyty w sklepie, gdyż po otwarciu sprawiała ona wrażenie do połowy pustej.
Kolor
Podkład dostępny jest w 6 odcieniach. Ja zdecydowałam się na numer 115 odcień Ivory, gdyż taki używam najczęściej. Niestety zawiódł on mnie. Kolor choć jasny, w rzeczywistości jest dość żółty. Po kilku minutach od nałożenia widać to dokładnie. Słabo się dopasowuje. W moim przypadku strasznie odcina się od szyi, a osobiście nie lubię jej pudrować.
Zapach
To zdecydowanie najsłabszy punkt tego produktu. Podkład ma zapach alkoholu a właściwie denaturatu. Oczywiście można go zobaczyć w składzie na dość wysokiej pozycji.
To zdecydowanie najsłabszy punkt tego produktu. Podkład ma zapach alkoholu a właściwie denaturatu. Oczywiście można go zobaczyć w składzie na dość wysokiej pozycji.
Konsystencja
Konsystencja podkładu jest dość leista. Po kontakcie ze skórą szybko zastyga. O wiele lepiej nakłada się go palcami, niż gąbeczką.
Konsystencja podkładu jest dość leista. Po kontakcie ze skórą szybko zastyga. O wiele lepiej nakłada się go palcami, niż gąbeczką.
Trwałość
Niestety podkład nie należy do trwałych. Trzyma się na skórze zaledwie 3-4 godziny. Poza tym odciska na telefonie, chusteczce higienicznej i koszuli ukochanego. Po prostu brudzi wszystko.
Niestety podkład nie należy do trwałych. Trzyma się na skórze zaledwie 3-4 godziny. Poza tym odciska na telefonie, chusteczce higienicznej i koszuli ukochanego. Po prostu brudzi wszystko.
Krycie
Jego krycie określiłabym raczej jako średnie. Bez korektora ani rusz.
Jego krycie określiłabym raczej jako średnie. Bez korektora ani rusz.
Podsumowując
To podkład który mógł być idealny, ale prze wiele niedoróbek nie jest. Ma potencjał. Świetnie matuje, dając efekt pudrowego wykończenia. Nie podkreśla suchych skórek, ani zmarszczek, nie waży się, nie tworzy efektu maski. Jest bardzo lekki, wygląda dość naturalnie. Faktycznie wygładza pory. Po jego użyciu nie zauważyłam aby na mojej twarzy pojawiły się jakieś wypryski lub zaczerwienienia. Mimo tego, zniechęca mnie jego słaba trwałość, a szczególnie nie ciekawa kolorystyka. Nadaje się bardziej na co dzień niż na wielkie wyjścia. Myślę, że produkt mógłby spisać się u posiadaczki cery normalnej lub mieszanej bez skłonności do niedoskonałość. Dla mnie okazał się troszkę za słaby.
To podkład który mógł być idealny, ale prze wiele niedoróbek nie jest. Ma potencjał. Świetnie matuje, dając efekt pudrowego wykończenia. Nie podkreśla suchych skórek, ani zmarszczek, nie waży się, nie tworzy efektu maski. Jest bardzo lekki, wygląda dość naturalnie. Faktycznie wygładza pory. Po jego użyciu nie zauważyłam aby na mojej twarzy pojawiły się jakieś wypryski lub zaczerwienienia. Mimo tego, zniechęca mnie jego słaba trwałość, a szczególnie nie ciekawa kolorystyka. Nadaje się bardziej na co dzień niż na wielkie wyjścia. Myślę, że produkt mógłby spisać się u posiadaczki cery normalnej lub mieszanej bez skłonności do niedoskonałość. Dla mnie okazał się troszkę za słaby.
Cena: 33 zł
Pojemność: 30 ml
Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego
Ponowny zakup: Raczej nie
Pojemność: 30 ml
Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego
Ponowny zakup: Raczej nie
Już od jakiegoś czasu czaję się na ten produkt ale raczej poczekam na promocje w rossmanie ;)
OdpowiedzUsuńnie używam podkładów matujących, sięgam po te rozświetlające :)
OdpowiedzUsuń_____________
PorcelainDesire ♥
Nie znam tego produktu ;)
OdpowiedzUsuńPurpurowyKsiezyc
Również posiadam ten podkład i mam nieco inne wrażenia związane z jego użytkowaniem :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim, u mnie, mimo przetłuszczającej się cery trzyma się w ryzach przez dłuższy czas, niż w Twoim wypadku. I kryje sporo, całkiem sporo - dlatego też ja określam go jako "kryjący +". W mojej opinii, bardzo fajny do zdjęć! :)
PS. Ale wiadomo - każdy z nas ma inną cerę i u każdego dany produkt inaczej się sprawdza!
nie dla mnie, ja jestem fanką lekkich podkładów mineralnych
OdpowiedzUsuń