środa, 12 lutego 2020

Recenzja - Maska do twarzy w płacie, Papaja, Z wodą lodowcową, Mishe

Będąc jakiś czas temu na zakupach w Biedronce, skusiłam się na zakup Maski do twarzy w płacie z wodą lodowcową i papają Papaya marki Mishe. Na pewno wiele z Was miało okazję ją już używać, więc także i ja dziś dzielę się moją opinią o tym produkcie. 

OD PRODUCENTA
Jej doskonały smak wyraża się w jej nazwie "Owoc Anioła". Ponieważ zawiera nie tylko witaminę C, ale również obfite składniki papainy, enzym proteolityczny, który skutecznie złuszcza, pomaga delikatnie usuwać ze skóry starzejące się komórki. Woda lodowcowa pełna naturalnych minerałów z Islandii sprawi, że Twoja skóra stanie się jasna i czysta.

MOJA OPINIA
Maska przeznaczona jest do skóry suchej i dojrzałej. Efekty jakie ma zagwarantować to wygładzenie i nawilżenie cery. Maseczka jest w formie mocno nawilżonego płata, który zanurzony jest w esencji. Po wyjęciu maseczki spora jeszcze jej ilość znajduje się w opakowaniu. Z łatwością można było nałożyć ją na twarz. Jest cienka, ale nie rozrywa się. Dopasowuje się do kształtu twarzy, aczkolwiek mogłaby mieć większe otwory na oczy. Producent zaleca trzymanie jej na twarzy około 15-20 minut. Przekroczyłam ten czas prawie dwukrotnie i nic złego się nie zadziało. Maseczka ma bardzo przyjemny owocowy zapach, z tych "do zjedzenia". Daje uczucie przyjemnego chłodu. Nie zauważyłam po zastosowaniu jej jakiś spektakularnych efektów, ale to świetny umilacz, który delikatnie odświeżył i nawilżył moją twarz. Myślę, że kiedyś jeszcze sięgnę po jej inne warianty. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz